Wczoraj wreszcie udało mi się odebrać wizę i dziś żegnam się z Tajlandią do końca miesiąca. Kontakt ze mną będzie teraz bardzo utrudniony – tylko poprzez e-mail, albo poprzez komentarz do bloga (dostaję powiadomienie mailem); wordpress.com jest bowiem domeną wyciętą w Birmie przez cenzurę. Nie można się na niego zalogować, ani z niego korzystać. Nawet kontakt przez e-mail może być bardzo utrudniony. Na dwa dni straciłem kontakt z moją żoną, bo w okolicy w której uczyła był jakiś zamach na urzędnika i wyłączyli całkowicie internet.
Ale od czego jest inwencja ludzka, gdy trzeba się komunikować. Dostałem maila od jakiegoś Birmańczyka, który przepisał jej wiadomość i wysłał z innej prowincji… tak trochę dziwnie dostawać maile od nieznajomego człowieka, zaczynające się słowami „To ja, twoja żona”.
I tak, przekraczam dziś granicę dwóch światów – demokratycznej monarchii (Tajlandia) i despotycznego reżimu wojskowego (Birma).
Na marginesie, tak wygląda moja karta pokładowa:
To zdjęcie szczególnie dedykuję tym, którzy myślą, że w Europie jesteśmy szalenie nowocześni… W BKK ilość smartfonów jest po prostu przerażająca. W większości to Apple i Samsungi. Widziałem też takie telefony, których jeszcze nie widzieliśmy w Europie 🙂
Będę próbował coś pisać poprzez maila, choć nie wiem czy mi się to uda. Jeśli nie wyjdzie, będzie przymusowa przerwa…
Do zobaczenia we wrześniu,
Jeśli nie da się uaktualnić bloga w inny sposób, to będę sobie odpowiadał pod tym komentarzem i wtedy tutaj pojawią się substytuty wpisów. Jeśli ktoś będzie się chciał ze mną skontaktować, a nie ma maila, to także i tutaj proszę o pozostawienie komentarza.