Zaległości

Po celowej przerwie i odtruciu umysłu od internetu muszę nadrobić zaległości. Zacząłem od odpowiedzi na maile, których trochę się uzbierało… Zostało jeszcze jakieś 2000 do przeczytania i jakoś trudno mi jest zejść poniżej tej granicy… Dużo zapowiedzi książek po targach… nowe katalogi do przejrzenia, a także stos nowych, pachnących farbą drukarską książek, który uzbierał się na moim biurku podczas ostatniego miesiąca szkoleń… Nie ma mowy bym to nadrobił przed Świętami.

Od strony wydawniczej, trzy nowe pozycje są już w stadiach finalnych. Przyszło też dziś pierwsze rozliczenie od Olesiejuka. Nie tak, jak z poprzednim dystrybutorem, gdzie nie mogłem się doprosić zestawienia sprzedaży przez jakiś tydzień po terminie. W umowie mamy zapis, że rozliczają się do 10-go każdego miesiąca i 10-go dostałem rozliczenie sprzedaży. Zapowiada to niezłą współpracę. Czasem trzeba jednak spowolnić, by móc potem przyśpieszyć. To tak jak z wchodzeniem w zakręt. Jeśli się przed zakrętem nie wyhamuje, to prawa fizyki potwierdzają się w praktyce – wylatujemy z drogi. Tak więc przyhamowanie miało sens. Za każdym okrążeniem będziemy coraz lepiej poznawać drogę i kolejnym razem znane zakręty pokonywać będziemy z większą prędkością.

Mam teraz tydzień przerwy od szkoleń. Od niedzieli kolejny wyjazd i od 5 do 7 dni tygodniowo x 8 godzin dziennie i tak prawie do Świąt. Na szczęście teraz szkolenia w większości z bankiem, którego nazwy nie mogę publicznie wymieniać (klauzula o poufności). Bank ten zatrudnia naprawdę dobrych ludzi i w trakcie szkoleń bardzo przyjemnie mi się z nimi pracuje. Nie to co w innym banku, w którym prowadziłem niedawno szkolenie – gdzie wieje PRL-em dosłownie i w przenośni. Ale, jak to mówią, ryba psuje się od głowy, a prezes tego banku… uff, lepiej nie mówić… już samo myślenie o nim może człowieka całkowicie zdołować, albo wyprowadzić z równowagi.

Blogi – udało mi się trochę podgonić na http://jasinski.blogbank.pl. Trochę zaległości odrobiłem też w projekcie Lektury menedżera, choć w zasadzie jest to praca na lata. Postanowiłem też wszystko skonsolidować pod jednym dachem, choć na razie poszukuję formatki, która pozwoli mi osiągnąć to co chciałbym zrobić. Pisząc posta i nadając mu odpowiednią kategorię, chciałbym by trafiał na właściwą podstronę. Jeśli ktoś trafia do mnie po komentarze ekonomiczne – nie musi przedzierać się przez książki… Jeśli chce więcej o ryzyku bankowym – także będzie mógł za jednym kliknięciem trafić na odpowiednią podstronę… Przyzwyczaiłem się już do wordpressa i nie wiem, czy chce mi się uczyć obsługi jakiegoś pełnowartościowego CMS-a. Ale nad tym projektem posiedzę prawdopodobnie dopiero w ostatnim tygodniu grudnia.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s