Ogłosiliśmy niedawno konkurs na Facebooku na polskiego Ratnera 2010. Gdyby nie regulamin, to zapewne bym ten konkurs wygrał. Mam bowiem dwa typy, które w mojej ocenie są nie do przebicia. Jeśli jestem w błędzie, to proszę mi to udowodnić.
Pierwszy, to odmowa wypłaty odszkodowania za połamane maszty Chopina – zwłaszcza, że w telewizyjnych reklamach PZU przestrzega nas przed atrapami w innych firmach. Moja nominacja idzie więc do Andrzeja Klesyka. Wyślę mu nawet książkę Ratnera jako prezent pod choinkę. Co prawda przy skali PZU trudno byłoby całkowicie tą firmę zlikwidować jedną decyzją, ale marka ucierpi bardzo znacząco.
Drugi, idzie do właściciela firmy FoodCare, która wygrywała z Redbullem na rynku polskim, mając w nim największy udział. Postanowił oszczędzić na opłatach licencyjnych dla Darka Tigera Michalczewskiego. I już jest koniec, a marka idzie do Maspexu. Michalczewski znokautował FoodCare.
Hm czy Nagroda Ratnera to konkurs na najwieksze porażki PRowe?