Przekładając wczoraj książki na półce natknąłem się na podniszczone tomy „Poezji i prozy” Edwarda Stachury.
5 tomów dzieł zebranych, wydanych przez Czytelnika w 1982 roku. Oddano do składu w marcu 1981, druk ukończono w grudniu 1982. Wydano w nakładzie 30 tys. egzemplarzy, a i tak nigdzie tego zbioru nie można było dostać – trzeba było kupować spod lady.
Ale to inna bajka i nie w temacie dzisiejszego wpisu…
Przypadkowo otworzyłem tom pierwszy na stronie 255 i widzę wiersz pt. Człowiek człowiekowi, czyli dziesięć wskazań i dziesięć przeciwwskazań dla ciebie, sieroto nieboża, Zygmusiu K.
Człowiek człowiekowi wilkiem!
Człowiek człowiekowi strykiem!
Lecz ty się nie daj zgnębić!
Lecz ty się nie daj spętlić!
Człowiek człowiekowi szpadą!
Człowiek człowiekowi zdradą!
Lecz ty się nie daj zgładzić!
Lecz ty się nie daj zdradzić!
Człowiek człowiekowi pumą!
Człowiek człowiekowi dżumą!
Lecz ty się nie daj pumie!
Lecz ty się nie daj dżumie!
Człowiek człowiekowi łomem!
Człowiek człowiekowi gromem!
Lecz ty się nie daj zgłuszyć!
Lecz ty się nie daj skruszyć!
Człowiek człowiekowi wilkiem!
Lecz ty się nie daj zwilczyć!
Człowiek człowiekowi bliźnim!
Z bliźnim możesz się zabliźnić!
Zadumałem się przez chwilę, skąd u ludzi taka miskoncepcja? Skąd takie błędne przekonanie, że wilki są w stosunku do siebie agresywne, zdradzieckie i złe?
Przecież gdyby społeczeństwo ludzkie funkcjonowało jak wataha wilków, życie byłoby znacznie prostsze, łatwiejsze i przyjemniejsze.
Indianie określali wilka jako „brat-wilk” i okazywali mu wielki szacunek. Na swoich totemach przedstawiali go jako króla ziemi. Widzieli podobieństwo człowieka do wilka i traktowali je jako pozytywną cechę. Uczyli swoje dzieci poprzez pokazywanie im polowań wilków.
W symbolice totemicznej, Indianie nadawali wilkowi następujące cechy:
- inteligencja
- spryt
- komunikatywność
- życzliwość
- lojalność
- hojność
- współczucie
Te cechy Indianie chcieli wpoić swoim dzieciom w procesie edukacji przez obserwację.
Wilk – tak samo jak człowiek – żyje w wielopokoleniowej rodzinie, w której panuje określona hierarchia i struktura. Tak samo jak człowiek, wilk przykłada wielką wagę do wychowania potomstwa. Wilk żyje z łowów, a polowanie watahy jest mistrzostwem organizacji i pracy zespołowej – każde zwierze zna swoją rolę i bezbłędnie ją realizuje. Po polowaniu, nie ma też chaosu w jedzeniu. Wilki posilają się kolejno, w zależności od swego miejsca w hierarchii. Zachowanie porządku umożliwia im przetrwanie – nawet w najbardziej surowych warunkach otoczenia.
Słowem dobrze byłoby, gdyby ludzie zachowywali się w stosunku do siebie jak wilki.
Tak samo pozytywnie wilki postrzegane były przez ludy germańskie, a Hunowie i Uzbecy wywodzili swe pochodzenie od wilka. Również Rzym zawdzięcza wilkom swoje powstanie, bo przecież według legendy Remus i Romulus wychowani zostali przez wilczycę.
Skąd więc w naszej europejskiej cywilizacji takie przekonanie, że wilki są złe? Czy zapożyczyliśmy swoje postrzeganie od Egipcjan, dla których wilk był bogiem królestwa zmarłych?
Prawdopodobnie, nasze postrzeganie wilka wynika z tego, że w średniowieczu zaczęliśmy wilki traktować jako konkurentów i wrogów. Szkoda, że w XX wieku przenieśliśmy takie traktowanie również na ludzi.
A może właśnie pora, by człowiek człowiekowi był wilkiem?
Z tą myślą chciałbym zostawić Was na niedzielę, a wszystkim gorąco polecam lekturę Johanessa Vossa – „Wilk przywódca i jego strategie przetrwania w niepewnym otoczeniu”. Zwłaszcza, że w sklepie internetowym Regan Press możecie ją nabyć w niesłychanie niskiej, przedświątecznej cenie.
Link od Przemka Włoczkowskiego