31. Żywa ściana – Patric Blanc stworzył wertykalny ogród na ścianie hotelu Athenaeum w londyńskim Mayfair. 260 różnych roślin zapuściło korzenie w syntetyczny filc, którym pokryta została ściana hotelu
32. School of One – pilotażowy program szkolny w Nowym Jorku, gdzie każdy uczeń dostaje codziennie indywidualny program nauczania – opisane jako program dla generacji Xbox… Nie widzę w tym nic nowego, kiedyś dzieci miały guwernantki i osobistych nauczycieli, ale o tym chyba obecnie zapomniano w dobie unifikacji programów nauczania
33. The No-Punt Offense – tego nie da się łatwo przetłumaczyć. Chodzi o nową strategię gry w amerykański football, którą opracował Kevin Kelley. Dla nas użytek żaden, więc ignoruję ten „wynalazek”
34. Automat do sprzedaży StereoNoise – chcemy kupić Colę albo Snickersa z automatu? Dzięki Pepowi Torresowi z Barcelony będziemy mogli dokonać zakupu, ale tylko po przejechaniu kilku kilometrów na stacjonarnym rowerku stanowiącym część maszyny
35. Ręczny rentgen dla majsterkowiczów, który ma umożliwić nam prześwietlenie ściany przed wbiciem gwoździa. Obyśmy nie skończyli jak Skłodowska z chorobą popromienną. Po głębszym zbadaniu okazuje się jednak, że urządzenie nie wykorzystuje promieniowania RTG ale mikrofale. Będziemy więc prześwietlać mikrofalówką
36. Laboratoryjne mięso – holenderscy naukowcy pracujący nad komórkami macierzystymi rozpoczęli produkcję wybranych mięśni w próbówkach. Będziemy mieli więc wkrótce szynkę z próbówki, bez całej świni
37. Algorytm pakowania – Johannes Schneider z uniwersytetu w Mainz opracował algorytm, który umożliwia zapakowanie największej ilości obiektów w określonej objętości
38. Składany głośnik – OrigAudio z Chicago opracowało składany 1-watowy głośnik, zrobiony z makulatury. Można będzie łatwo upchnąć w torbie na laptopa
39. Lewitująca mysz – naukowcy z NASA, pod przywództwem Yuanming Liu potrafią spowodować by mysz uniosła się w powietrze i lewitowała. Robią to za pomocą silnych magnesów i pola magnetycznego.
40. Jadalna wyścigówka -trzeba być zwariowanym studentem by wpaść na taki pomysł. Bardzo mi się to zresztą podoba. WorldFirst F3 Project z uniwersytetu w Warwick zbudował samochód Formuły 3, w którym kierownica zrobiona jest z marchewki, lusterka zbudowane są z krochmalu ziemniaczanego, a hamulce z łupinek orzeszków ziemnych (to akurat jest chyba ciężkostrawne). Samochód napędzany jest mieszanką oleju jadalnego z czekoladą (mniam!)
Rysunek z pkt. 1 niezorientowanych wprowadza w błąd. Z pięciu przedstawionych tam rakiet dwie ostatnie, (Ares V i IV) nigdy nie powstały i najprawdopodobniej nie powstaną !

Aktualnie rozważa się raczej budowę Jupitera:
Rzeczywiście ważąca ok. 800 ton Ares I-X, (trzecia na rysunku) choć nie jest żadnym wynalazkiem i nie została zbudowana w 2009 r. – 28 października odbyła niezbyt udany pierwszy lot na wysokość ok. 40 km.
Szczegóły: http://www.youtube.com/watch?v=vQvl0pY8GkM&feature=player_embedded
Tu szczególy testu zakończonego pełnym sukcesem:
http://www.nasa.gov/mission_pages/constellation/ares/flighttests/aresIx/index.html
Tu szczegóły nie w pełni udanego, (tego samego !) testu:
http://spaceflightnow.com/ares1x/091029dent/
Oryginalne materiały sprzed prawie pół wieku na temat niezapomnianego Saturna V, (o masie prawie 3000 ton !) – tutaj:
Click to access Introduction.pdf
Jacku,
Bardzo dziękuję za wszystkie linki i za Twój wkład w rzetelne przedstawienie informacji. Zgodnie z tytułem postu, jest to lista wybrana przez Time magazine. Opublikowałem ją jako produkt uboczny moich poszukiwań nowych technologii, które pozwolą nam wyrwać się ze szponów obecnej recesji. Ale z ilości komentarzy i maili, które otrzymuję wyszło na to, że powstaje z tego bardzo ciekawy projekt.
Dzięki raz jeszcze i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Punkt 1 świadczy o kompletnej nieznajomości tematu.
Ares I-X wypróbowywany w 2009 roku na razie nie może osiągnąć orbity ziemskiej i na pewno nie poleci nigdy poza nią – już prędzej polecimy tam helikopterem.
Saturn V od 1968 roku bez problemu latał na orbite księzycową, (czyli 1000 razy dalej), co oznacza że cofnęliśmy się w rozwoju rakiet o jakieś pół wieku !
Jacku, rzeczywiście na lotach kosmicznych i na rakietach się nie znam – cytuję tylko za informacjami NASA – tak to przynajmniej sprzedają 🙂 Jeśli jest tak jak twierdzisz, to podaj proszę jakieś linki do źródeł. Dzięki
Sorki ale mysle, ze zagalopowales sie z numerem 9
na stronie uniwersytetu Wilson wyjasnia ze urzadzenie nie czyta mysli tylko potrafi wykryc na czym aktualnie skupiles wzrok (moze to tez zle okreslenie) wiec musisz patrzec na monitor na ktorym blyskaja kolejne litery jesli system dojdzie do litery na ktorej sie skupiles EEG to wykrywa itd.
polecam caly wywiad i opis dzialania: http://www.madison.com/wsj/topstories/452284
swoja droga ciekawy projekt. szkoda ze nie czytaja mysli ale z drogiej strony …
pozdrawiam
Dzięki za komentarz… i za linka. Time Magazine, na podstawie którego powstała lista zatytułował ten punkt Tweeting by thinking… a że dość liberalnie podszedłem do opisu, muszę przyznać Ci rację.