Gdybym był bankierem finansującym przejęcie BSkyB przez NWS, to prawdopodobnie zrobiłbym teraz w portki…
Rząd brytyjski ogłosił, że nie podejmie finalnej decyzji w sprawie zezwolenia na przejęcie BSkyB przez Murdocha.
.
Premier Cameron jest „umoczony” poprzez swojego byłego już rzecznika, który został dziś aresztowany.
Ogłoszono śledztwo sędziowskie (tzw. Judicial Enquiry), a z afery podsłuchów zrobiła się afera korupcyjna w którą „umoczona” jest policja, urzędnicy rządowi i politycy.
Ogłoszono też jakieś nowe postępowanie w sprawie prawa prasowego (nie ma co prawda bezpośredniego odpowiednika, ale mniej więcej do tego się to odniesie). A wszystkiemu winien jest Rupert Murdoch – człowiek u sterów NWS.

Wczoraj postanowił odciąć główne źródło problemów. Ogłosił, że zamyka News of the World:
Ostre zagranie, choć zbyt późno, by uciąć naciski na wznowienie śledztwa z 2009 roku (i wcześniejszych).
Powinien był podziękować swojej protegowanej, która odpowiedzialna była za całą aferę, a wczoraj pojawiła się w siedzibie gazety w towarzystwie ochroniarzy, ogłosiła, że gazeta jest zamknięta, dziennikarze są zwolnieni i że będą mogli się ubiegać o pracę w innych tytułach.
Dziś, jak to mawiają czasem Anglicy „shit hit the fan” i moja wczorajsza przepowiednia, że może być to koniec imperium Murdocha wydaje się ziszczać szybciej niż mógłbym to przewidzieć.
Wczoraj rynek nie był do końca pewny co do skutków zagrania Murdocha. Widać to zresztą ze wczorajszej ceny akcji
Dziś na łeb na szyję spada cena akcji BSkyB – Ci, którzy liczyli na sprzedaż akcji Murdochowi wyrzucają swoje akcje i zaakceptowali chyba, że do przejęcia nie dojdzie. A Murdoch liczył, że w tym roku skonsolidowane sprawozdanie finansowe NWS pokaże dalsze wzrosty sprzedaży na skutek przejęcia.
W ubiegłym roku zdarzył się cud i wyniki NWS były tak dobre dzięki Avatarowi. W tym roku do takiego cudu już nie dojdzie. Ciekaw jestem czy powtórzy się scenariusz, w którym pewna pracownica banku prosi go o książeczkę czekową, przecina nożyczkami jego karty kredytowe i każe mu podpisać wniosek o upadłość, który następnie chowa do szuflady, mówiąc jednocześnie, że nie zawaha się go użyć jeśli Murdoch się jej całkowicie nie podporządkuje.
Ciekaw jestem gdzie podział się ten stary film o Murdochu, który dziwnym trafem nie jest nigdzie dostępny w internecie.
A dziś, oprócz aresztowania dwóch dziennikarzy premier Cameron musi się ostro tłumaczyć, bo ponoć wiedział o podsłuchach przy zatrudnianiu swojego rzecznika i zapowiada się ostra rewolucja w mediach.
Zgodnie z chińskim przekleństwem, żyjemy w ciekawych czasach. Ale na pewno coś ciekawego się w obszarze medialnym wykluje…