Dogfight czyli jak Apple i Google poszło na wojnę i zaczęło rewolucję.

DogfightŻałuję, że nie przeczytałem tej książki wcześniej.

Gdy została po raz pierwszy wydana, odłożyłem ją na półkę. Nie pamiętam już dlaczego. Czy dlatego, że miała kiepskie recenzje? Z powodu okładki? A może ze względu na kiepski tytuł?

Coś w tym musiało być, bo w niecały miesiąc po promocji książka została wydana pod zmienionym tytułem. Nowy też nie jest lepszy.

Battle of the TitansNie oddaje w pełni tego, co znajdziecie w środku. Bitwa tytanów wcale nie jest taką bitwą. W opisywanym okresie firmy początkowo współpracują ze sobą. Page i Brin traktują Jobsa jako swojego mentora, panowie przyjaźnią się, a Eric Schmidt zasiada w radzie nadzorczej Apple. Dopiero później powtarza się scenariusz znany wcześniej z relacji Jobs – Gates.

Szkoda, że przez kiepski marketing książka nie znalazła się na liście bestsellerów. Wtedy przeczytałbym ją wcześniej i być może ostatnie dwa lata potoczyłyby się inaczej. Ale zapewne nie byłem jeszcze gotowy by ją wtedy przeczytać – zgodnie z buddyjskim przysłowiem, które często powtarzam. Na wszystko jest właściwy czas i właściwe miejsce.

Dla osób wnikliwie obserwujących obie firmy, książka nie wnosi nic nowego – powstała na bazie artykułów publikowanych przez autora w Wired w latach 2008-2010. Jednak kontrast filozofii obu firm – otwartość i chaos w Google w przeciwieństwie do tajemnicy i chińskich murów w Apple, daje nam sporo do myślenia. Co ciekawe, autor twierdzi, że bez wprowadzenia pewnego zamordyzmu i otoczenia androida murem w pierwszej fazie tworzenia system by w ogóle nie powstał.

W miarę czytania utwierdziłem się w przekonaniu, że Apple bez Jobsa skazane jest na porażkę. Firma ciągnie jeszcze siłą inercji, dopracowuje jeszcze to czego Steve Jobs nie chciał wypuścić do klientów, ale nie jest zdolna do nowych innowacji. Jedyne co może zrobić, to wydać całą górę nagromadzonej gotówki na zakup innowacyjnych startupów, w nadziei, że zgodnie z zasadą rozkładu normalnego w portfelu nabywanych firm znajdzie coś, co da jej kolejny impuls do rozwoju. To wymagałoby jednak totalnej rewolucji w Apple i chyba się na to nie zanosi.

Co do książki – bardzo gorąco ją polecam, a z tymi którzy ją przeczytali chętnie podyskutuję.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s