Po ponad dwóch tygodniach internetowego celibatu, świątecznych refleksji i noworocznych postanowień – wracam do wirtualnej obecności. Nowy rok, nowa dekada, nowe pomysły i nowe projekty.
Wszystkim regularnym i nieregularnym Czytelnikom życzę w nowej dekadzie większej ilości sukcesów niż porażek!
W dobie niepewności gospodarczej porażek nam zapewne nie będzie brakować. Chciałbym jednak życzyć Wam, byście się nie zniechęcali i traktowali porażki pozytywnie! Co nas nie zabije, to nas umocni – jak mówi przysłowie, więc powinniśmy się radować, że możemy rosnąć w siłę.
Życzę Wam też, byście pamiętali o rozkładzie normalnym i o czarnych łabędziach.
Niewątpliwie takim czarnym łabędziem był ubiegłoroczny rozwój Facebooka – od prawie dekady mówiono o portalach społecznościowych i o tym jak zmienią one naszą rzeczywistość, natomiast nikt chyba nie spodziewał się takiego sukcesu i takiej skali. Facebook w ciągu ostatniego roku nabrał wartości – z miliarda dolarów wyceny (2009) wart jest już 50 miliardów dolarów i przy tej wartości Goldman Sachs zainwestował 450 milionów obiecując jeszcze pozyskanie inwestorów na 1,5 miliarda. To czysta gotówka, która wpływa do firmy i która będzie niewątpliwym problemem dyrektora finansowego. W coś trzeba ją będzie zainwestować.
Wszystkim Wam życzę takich biznesowych pomysłów na nową dekadę i takiego parcia banków do finansowania jak w przypadku Zuckerberga.