Powiedział mi to jeden z wydawców, i nie chciał powiedzieć o którego chodzi.
W każdym razie źle to świadczy o naszym rynku, że taka książka tyle każe nam czekać na ukazanie się w ojczystym języku
Wiesz, wczoraj pojawiła się informacja, że Amazon chce postawić dwa nowe centra logistyczne w Polsce i szukają kandydatów do pracy. Wygląda, że na razie to tylko outsourcing dla niemieckiej części logistycznej…
Jeśli dojrzeją w końcu i pojawią się na rynku polskim, to może ich machina marketingowa spowoduje, że ludzie zaczną więcej czytać, a wtedy zmienią się warunki dla wydawców.
Rynek książki w Polsce jest chory, z dominacją EMPIK-u, któremu nie zależy na sprzedaży (zarabiają na opłatach za wykładanie książek i na transferach przez magazyn logistyczny – im więcej zwracają wydawcom, tym więcej zarabiają), więc może dlatego tak mało się u nas czyta…
Pierwszą książkę Taleba wydało Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne i aż wstyd jak mało egzemplarzy sprzedało się z nakładu początkowego. Dlatego nie dziwię się, że nikomu się nie chce wydawać. Niestety w PL Taleb jest niszowy i tyle.
Czy trzęsienie ziemi w Japonii i jego efekty można zakwalifikować jako zdarzenie tego typu? Zastanawia mnie retrospektywna przewidywalność.
Trzęsienie ziemi w Japonii chyba nie zasługuje do tego miana, bo nie spełnia kryterium pierwszego… Japończycy byli dość dobrze przygotowani do tego – począwszy od konstrukcji budynków, poprzez coroczne ćwiczenia…
Czarnym Łabędziem może być raczej tylko katastrofa w elektrowni jądrowej, bo nikt się nie spodziewał, że nie zadziałają awaryjne systemy zasilania chłodzenia. Jeśli dojdzie do katastrofy, to może to zmienić bardzo drastycznie sposób produkcji energii na świecie. Na razie jednak mamy za mało danych, więc trudno się do tego ustosunkować… zobaczymy po czasie.
MiroPress
Na początku przyszłego roku ma się ukazać po polsku ta książka. Wreszcie.
A nie wiesz kto ją wyda?
Powiedział mi to jeden z wydawców, i nie chciał powiedzieć o którego chodzi.
W każdym razie źle to świadczy o naszym rynku, że taka książka tyle każe nam czekać na ukazanie się w ojczystym języku
Wiesz, wczoraj pojawiła się informacja, że Amazon chce postawić dwa nowe centra logistyczne w Polsce i szukają kandydatów do pracy. Wygląda, że na razie to tylko outsourcing dla niemieckiej części logistycznej…
Jeśli dojrzeją w końcu i pojawią się na rynku polskim, to może ich machina marketingowa spowoduje, że ludzie zaczną więcej czytać, a wtedy zmienią się warunki dla wydawców.
Rynek książki w Polsce jest chory, z dominacją EMPIK-u, któremu nie zależy na sprzedaży (zarabiają na opłatach za wykładanie książek i na transferach przez magazyn logistyczny – im więcej zwracają wydawcom, tym więcej zarabiają), więc może dlatego tak mało się u nas czyta…
Pierwszą książkę Taleba wydało Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne i aż wstyd jak mało egzemplarzy sprzedało się z nakładu początkowego. Dlatego nie dziwię się, że nikomu się nie chce wydawać. Niestety w PL Taleb jest niszowy i tyle.
Czy trzęsienie ziemi w Japonii i jego efekty można zakwalifikować jako zdarzenie tego typu? Zastanawia mnie retrospektywna przewidywalność.
Trzęsienie ziemi w Japonii chyba nie zasługuje do tego miana, bo nie spełnia kryterium pierwszego… Japończycy byli dość dobrze przygotowani do tego – począwszy od konstrukcji budynków, poprzez coroczne ćwiczenia…
Czarnym Łabędziem może być raczej tylko katastrofa w elektrowni jądrowej, bo nikt się nie spodziewał, że nie zadziałają awaryjne systemy zasilania chłodzenia. Jeśli dojdzie do katastrofy, to może to zmienić bardzo drastycznie sposób produkcji energii na świecie. Na razie jednak mamy za mało danych, więc trudno się do tego ustosunkować… zobaczymy po czasie.