Wskaźnik zrównoważonego rozwoju

Wskaźnik zrównoważonego wzrostu

Wskaźnik zrównoważonego wzrostu jest jednym z najważniejszych, a jednocześnie najmniej znanych wskaźników finansowych. Nawet w bankach, które z automatu go wyliczają, decydenci kredytowi rzadko spoglądają na ten wskaźnik. A szkoda, bo jego zrozumienie uchroniłoby wiele firm przed upadkiem.

By zrozumieć użyteczność wskaźnika WZW, spróbujmy rozpatrzyć go na kilku przykładach.

Przykład pierwszy – firma Gamma

Wskaźnik zrównoważonego wzrostu WZW firma Gamma

 

Firma powstała w 2001 roku i w podstawowej analizie finansowej ma dość pozytywne wskaźniki – rośnie dynamika sprzedaży, jest dodatni zysk (choć niewielki) – to można uzasadnić koniecznością zdobywania rynku, dużymi nakładami na marketing i w wielu przypadkach jest to typowa sytuacja dla nowych firm. Właściciele wypłacają sobie stosunkowo niewielkie dywidendy. Firma się rozwija.

W 2004 roku rozwój firmy został przyhamowany przez brak płynności. Jako pierwsi zareagowali dostawcy, którzy odmówili dostaw w przypadku występowania zaległości. Zamiast wygenerować 20% wzrost sprzedaży, przychody wzrosły tylko o 7%. Zarząd zaczął rozmawiać z bankami.

W 2005 roku uzyskuje pierwszy kredyt bankowy, który umożliwia zwiększenie dynamiki sprzedaży. W 2006 roku bank zwiększa swoje zaangażowanie kredytowe, by w 2007 roku wypowiedzieć kredyt. Kończy się na upadłości w 2008 roku. Właściciele tracą nie tylko firmę, ale i cały swój majątek. Dlaczego? I czy wskaźnik zrównoważonego wzrostu mógłby pomóc nam wcześniej zdiagnozować problemy?

Przykład drugi – firma Delta

Wskaźnik zrównoważonego wzrostu firma Delta

Analogiczna sytuacja do poprzedniej. Firma handlowa, powstała w 1997 roku, z kapitałem 50 tys. złotych. Dwa lata później zakupili własne magazyny. W roku 2000 delikatnie stracili płynność  i analogicznie wystąpiło spowolnienie dynamiki przychodów. Z pomocą przyszedł jednak bank, który udzielił im kredytu obrotowego zabezpieczonego na hipotece. Firma poczuła wiatr w żagle i zaczął się okres bardzo dynamicznego rozwoju. W 2004 roku bank odmówił finansowania, powstały zaległości podatkowe i w 2005 roku do spółki wkroczył syndyk.

Z pozoru, wszyscy byli zdziwieni upadłością. Firma pięknie się rozwijała, miała zyski, właściciele nie pobierali dywidendy i reinwestowali zysk w firmę. Co się wydarzyło? I czy w tym wypadku wskaźnik zrównoważonego wzrostu mógłby nam pomóc?

To zagadka dla Was na weekend. Za dwie najlepsze odpowiedzi czekają nagrody książkowe. O odpowiedzi poproszę w komentarzach.

17 myśli na temat “Wskaźnik zrównoważonego rozwoju”

  1. Mirku,

    Próbowałem rozgryźć sens tego wskaźnika, ale za wyjątkiem ujemnych cyfr po odjęciu rzeczywistego wzrostu od WZW nic mi nie przychodzi do głowy – w czym ten wskaźnik może pomóc?

  2. Powiem szczerze: chciałem sobie piramidalnie rozpracować co wpłynęło na ten WZW, i w firmie Gamma nie mam pojęcia jak dla roku 2002 wyszedł on na poziomie 14%. WZW=ROS*WOA*WK*Wskaźnik reinwestycji=1,74*1,87*1,34*0,875=3,84=4%. Cała reszta się zgadza. Coś źle zrobiłem?

    1. Masz absolutną rację – powinno być 4% – u mnie się nie przekleiła jedna komórka w Excelu. Dzięki za czujność – już poprawiłem.

      1. We wzorze w ostatnim elemencie czy nie powinno być przypadkiem (1 – dywidenda + dodrukAkcji) ?

      2. Sylwek, wygrywasz cały zestaw książkowy, choć za coś zupełnie innego!
        Wzór na zrównoważony wzrost zakłada, że kapitał jest ograniczony – gdyby firmy mogły pozyskać większą ilość kapitału początkowego, to oczywiście mogłyby się szybciej rozwijać! Ale tutaj użyteczność tego wskaźnika polega właśnie na założeniu ograniczonego dostępu do kapitału. Napiszę o tym więcej wieczorem, bo może jeszcze ktoś będzie chciał powalczyć o nagrodę… PS.Napisz do mnie na priv, to się umówimy jak Ci Twoją nagrodę przekazać.

  3. Jeszcze pytanie: czy współczynnik kapitalizacji odnośić do księgowej wartości kapitału własnego, czy do kapitalizacji rynkowej?

    1. Bardzo dobre pytanie – wyjaśniłem już w dzisiejszym poście. Generalnie dla przedsiębiorstwa, które dopiero się rozwija znacznie ważniejszy jest kapitał księgowy. Tutaj ma jeszcze duże znaczenie jak był wnoszony – gotówką czy aportem. Ten kapitał będzie miał bowiem wpływ na wyliczanie zdolności kredytowej.

      Dla dużych firm notowanych na giełdzie znacznie ważniejsza będzie kapitalizacja, bo często umowy kredytowe mają covenanty uzależnione od ceny akcji. Analityk, w procesie wyliczania zdolności kredytowej będzie brał pod uwagę możliwość dodatkowej emisji jako alternatywnej drogi wyjścia z kredytu i dlatego zdolność kredytowa tych firm będzie wyższa niż dla firm prywatnych

  4. Na pierwszym slajdzie jest napisane, że bierze się aktywa/sprzedaż jako wskaźnik sprawności, a w ułamku już jest napisany sprzedaż/aktywa

  5. Ja na to patrzę z trochę innej perspekywy. Oczywiście zakładamy, że piszemy o firmach standardowych, bez specjalnej technologii czy patentów. Firmy handlowe. Kluczowy jest RoE (minus dywidenda). Jeżeli firma robi RoE typu 10% to może rośnąć o 10% roczenie. Szybszy wzrost może zrealizować poprzez zwiększenie lewara (zwiększenie aktywów) albo poprzez zwiększenie efektywności (lepsze zarządzanie magazynem, większa sprzedaż na aktywa). Jest też trzecia droga – zwiększenie lewara, ktore w książkach wygląda jak zwiększenie efektywności.

    Taka firma Karlstadt (Aracandor) zrobiła kiedyś taki manewr. Sprzedali nieruchomości (sklepy) i wynajmowali je. Dzięki temu mogli otwierać nowe interesy. Wyglada jak większa efektywność a faktycznie jest to zwiększenie lewara. Tyle że ukryte.

    Firmy z przykładów, rozdymają sprzedaż i aktywa, ale rentowność jest cieniutka. I w efekcie kapitał własny nie wystarcza na utrzymanie struktury. Następuje implozja domku z kart.

    PS. Polecam książke „The Netx 100 years” Fiedmana, wlaśnie ze względy na opis „paranoi obrotów” w kontekście gospodarki Japonii i Chin

    1. PS. Wskaźnikiem, który lubię, jest tworzenie wartości. Czyli RoE – risk free long term captal cost.
      Czyli po ludzku, czy firma na kapitale zarabia więcej niż obligacje skarbowe.

      1. Sylwek – ROE jest oczywiście najważniejszym wskaźnikiem, ale historycznie. Można na nim bazować w przypadku dojrzałych firm. Wskaźnik zrównoważonego wzrostu pozwala Ci prognozować wzrost i ewentualne problemy, które duża dynamika wywołuje. Poza tym, w przypadku szybko rosnących firm (np. Facebook teraz, a kiedyś Amazon, Apple, Microsoft czy Google) w pierwszych okresach nie możesz badać ROE bo nie ma zysków. Na razie nic więcej nie piszę, bo nie chcę psuć zabawy konkursowej…

    2. Sylwek, nie jest to takie proste jak byś sugerował w pierwszym akapicie… Ale szczegółowo odpowiem Ci dopiero w niedzielę wieczorem, by nie psuć zabawy osobom walczącym o książki… PS. napisałem Ci dziś maila – nawet jeśli nie masz czasu odpisać, czy mógłbyś choćby potwierdzić, że dostałeś?

Dodaj odpowiedź do Mirek Anuluj pisanie odpowiedzi